MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawodniczki KSS Kielce wygrały ze Zgodą (zdjęcia)

Paweł KOTWICA [email protected]
S. Stachura
W meczu ekstraklasy piłkarek ręcznych KSS Kielce wygrało ze Zgodą Ruda Śląska 25:23 (12:11). Pierwszy w Kielcach mecz PGNiG Superligi Kobiet w piłce ręcznej był nieszczególnej urody, ale dla naszego zespołu najważniejsza jest wygrana z rywalem, który w poprzednim sezonie był dla niego nieosiągalny.

[galeria_glowna]

Po meczu powiedzieli

Po meczu powiedzieli

Zdzisław Wąs, trener KSS: - Gdyby dziewczyny zrealizowały to wszystko, nad czym pracowały przez cały tydzień, to wynik byłby dla nas dużo lepszy. Zgoda miała przewagę psychiczną, ponieważ w poprzednim sezonie zajęła bardzo wysoką, piątą lokatę, poza tym w okresie przygotowawczym dwa razy z nami wygrała. Ale byłem spokojny o wynik i cały czas wierzyłem, że nasze dziewczyny wygrają. Mam nadzieję, że ta wygrana pozwoli im się odblokować.

Katarzyna Grabarczyk, zawodniczka KSS: - Pierwszy mecz przed kielecką publicznością to był dla nas dodatkowy stres. Zrobiłyśmy bardzo dużo błędów, ale ostatecznie wynik był pozytywny. Bardzo pomogła nam Gosia Kawka, z jej obron poszły kontry, które między innymi mnie udało się skończyć.

KSS: Kawka (25) - Grabarczyk 6, Kabała 1, Pokrzywka, Lalewicz, Stradomska 3, Kot 5, Abramauskaite 3, Drabik, Rosińska 2, Giedroit 5 (3). Kary: 4 minuty.

Zgoda: Łakomska 1 (17) - Kaczyńska 5, Gleń 3, Cebula 2 (1), Lipko 1, Krzymińska 2, Kucińska 3, Paszowska 3, Weselak 3, Świderska. Kary: 14 minut.

Sędziowali: R. Leszczyński i M. Strzelczyk (Gdańsk). Widzów: 300
.
Przebieg: 1:0, 1:3, 2:3, 2:5, 7:5, 7:6, 8:6, 8:9, 10:9, 10:10, 11:10, 11:11, 12:11 - 12:13, 14:13, 14:15, 15:15, 15:16, 17:16, 17:18, 20:18, 20:20, 21:20, 21:21, 22:21, 22:22, 25:22, 25:23
.
Zacięty, emocjonujący, choć nerwowy i pełen błędów debiut kielczanek przed własną widownią w tym sezonie. - Mnie się ten mecz nie podobał, za dużo było błędów. Ale wolę wygrać po brzydkiej grze niż przegrać po pięknej - skwitował trener KSS, Zdzisław Wąs.

RĘCE SIĘ TRZĘSŁY

Początek pojedynku był bardzo nerwowy, szczególnie ze strony kielczanek. Do 12 minuty oba zespoły popełniły aż 16 błędów technicznych (w tym KSS 9), a przez 10 minut piłka tylko raz wpadła do bramki Ślązaczek. - To były błędy klasy juniorskiej, albo jeszcze niższej, nie powinny się one nam zdarzać w takiej liczbie, robiłyśmy je wszystkie, również ja. Ale to wszystko nerwy - mówiła potem bramkarka naszej drużyny, Małgorzata Kawka.

Po kwadransie gry nasze zawodniczki opanowały drżenie rąk, dostały pozytywny sygnał od Małgorzaty Kawki (w całym meczu 25 odbitych piłek - ponad 50-procentowa skuteczność!), uszczelniły obronę i zaczęły odrabiać straty z otwarcia spotkania - od stanu 2:5 zdobyły pięć bramek, nie tracąc żadnej. Zgoda sama sobie była winna, bo jej zawodniczki późno wpadły na to, że sędziowie z Gdańska dość chętnie wysyłają zawodniczki na kary. Przez to w 18 minucie przez kilkanaście sekund grały w potrójnym, a potem w podwójnym osłabieniu. Kielczanki może nie były mistrzyniami świata w wykorzystywaniu liczebnej przewagi, ale swoje dorzuciły. Wprawdzie na wysokim procencie skuteczności zagrały tylko często biegająca do kontrataków Katarzyna Grabarczyk (6 trafień na 7 prób) oraz Milena Kot (5/5), ale duża w tym zasługa bramkarki z Rudy, Katarzyny Łakomskiej, która w drugiej połowie sama popisała się skutecznym rzutem przez całe boisko.

DWIE MINUTY PRAWDY

Prowadzenie jeszcze długo przechodziło z rąk do rąk, wychodziła na nie drużyna, która na kilka minut potrafiła ograniczyć liczbę strat i nieskutecznych rzutów. Trwało to aż do 55 minuty, w której był remis 22:22. Od tego momentu w ciągu dwóch minut trzy skuteczne akcje z rzędu przeprowadziły nasze dziewczyny - najpierw skuteczne wejście w obronę okraszone posadzeniem rywalki na dwuminutową karę miała nieszczególnie skuteczna dotąd Katarzyna Stradomska, potem KSS nareszcie zdobyło bramkę z lewego skrzydła (Agata Kabała), aż wreszcie swój bardzo dobry występ golem z kontry przypieczętowała Grabarczyk. Wprawdzie w kolejnych trzech akcjach kielczanki zrobiły trzy błędy, ale rywalki zrewanżowały się tym samym.

KSS, pokonując piątą drużynę poprzedniego sezonu pokazało, że ma spore możliwości, przy których wykorzystaniu ten sezon nie musi być tylko walką o utrzymanie.

DOPING Z HOLANDII

Kielczanki miały w tym meczu "holenderską pomoc" - w trudnych momentach wspierali je dopingiem juniorzy drużyny z Zaandam, rodzinnego miasta Bertusa Servaasa. Prezes Vive Targi Kielce zaprosił swoich ziomków na kilkudniowe zgrupowanie do Kielc.

W sobotę o godzinie 17 KSS podejmuje beniaminka, Latochę Sambor Tczew. Spotkanie to miało się odbyć w Tczewie, ale ze względu na remont tamtejszej hali nastąpiła zmiana gospodarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie