Ze Świętokrzyskiego znikną wszystkie posterunki policji?

Jesienią planowana jest reorganizacja lokalnych struktur policji w całej Polsce. W Świętokrzyskiem zmiany mogą dotyczyć 38 posterunków w małych miejscowościach. Zdaniem rządu poprawi to stan bezpieczeństwa. Samorządy i parlamentarzyści protestują.

Informacja, że rząd oraz Komenda Główna Policji chcą przeprowadzić reformę, pojawiła się w kwietniu. I od razu wywołała ostry sprzeciw władz lokalnych. W Świętokrzyskiem pierwszy protest przeciwko likwidacji posterunku złożył samorząd Bliżyna (powiat skarżyski). Potem dołączyły kolejne. Ostatnio oficjalne stanowisko w sprawie zajęli wszyscy samorządowcy z powiatu włoszczowskiego, na terenie którego funkcjonują cztery posterunki. - Nie ma zgody na likwidację - mówi stanowczo Zbigniew Matyśkiewicz, starosta włoszczowski.

ARGUMENTACJA WICEMINISTRA

O rządowe plany reformy pytali także świętokrzyscy parlamentarzyści, zarówno z koalicji, jak i opozycji. W lipcu wszyscy na złożone interpelacje otrzymali jednakową odpowiedź od Michała Deskura, wiceministra spraw wewnętrznych. W piśmie czytamy, że "funkcjonowanie jednostek Policji o najniższym stanie etatowym wiąże się z wieloma problemami organizacyjnymi i finansowymi". Zdaniem wiceministra, najmniejsze posterunki nie mogą zapewnić całodobowej obsługi obywateli, nie są także w stanie zorganizować całodobowej służby patrolowej, a funkcjonariusze pełniący służbę w tych jednostkach z reguły zajmują się wyłącznie obsługą najprostszych zdarzeń. "W wielu przypadkach z powodu braku w posterunku wystarczającej liczby policjantów pełniących służbę interwencje przeprowadzane są przez policjantów z najbliższej komendy powiatowej bądź komisariatu" - pisze Michał Deskur.

Zapewnia, że "przekształcenie sieci posterunków dokonywane jest na podstawie analiz zagrożenia przestępczością, optymalnego zarządzania zasobami ludzkimi, czasu reakcji Policji na zgłoszenie o zdarzeniu oraz ponoszonych kosztów funkcjonowania Policji na danym terenie".

Michał Deskur podkreśla, że przekształceniom będą podlegać najmniejsze posterunki o obsadzie 5-6 osób, a zmiany nie wiążą się z redukcją etatów. "Funkcjonariusze z posterunków podlegających reorganizacji zostaną włączeni do macierzystych jednostek Policji z przeznaczeniem do zabezpieczenia obszarów nadzorowanych dotychczas w ramach posterunku. Policjanci ci nie znikną zatem z danego obszaru, ale nadal będą służyć zapewnieniu bezpieczeństwa na tym terenie" - zapewnia wiceminister spraw wewnętrznych.
SAMORZĄDY SĄ PRZECIW

Jak poinformował Michał Deskur, wiceminister spraw wewnętrznych, w Świętokrzyskiem zmiany organizacyjne mogą dotyczyć 38 posterunków, a więc wszystkich, jakie znajdują się w strukturze regionalnej policji. Posterunek Podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji nie chce podać liczby jednostek, które zostaną zlikwidowane. - Wszystko jest jeszcze w sferze badań i analiz. Bierzemy pod uwagę to, czy posterunki spełniają swoje funkcje, a także kwestie finansowe - tłumaczy.

Konkretny będą znane na początku września. Wtedy też komendant wojewódzki policji lub osoby przez niego oddelegowane odbędą rozmowy z samorządowcami na temat skali reorganizacji sieci posterunków. Ci już zapowiadają, że nie ustąpią. - Co w tej sprawie zrobi rząd, to problem rządu. On się rozliczy przed narodem. My się rozliczamy na szczeblu samorządu i nie dopuścimy do likwidacji posterunków - mówi starosta Matyśkiewicz.

Poseł Krzysztof Lipiec z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że jest jeszcze szansa na to, by rząd zrezygnował z planów reformy. - Potrzeba silnej presji na premiera i ministra. Poprawa poziomu bezpieczeństwa przez likwidację posterunków to paranoiczna sytuacja. Rząd wykazuje daleko posuniętą indolencję chcąc zaoszczędzić na bezpieczeństwu obywateli - twierdzi Lipiec.