Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa Jarmark Świętokrzyski w Kielcach. Furorę robią Dziabnięty Roman i Frywolna Andzia

Redakcja
Pyszne wędzone kiełbasy oferuje Dariusz Lewczuk, właściciel firmy Lewdar z Podlasia.
Pyszne wędzone kiełbasy oferuje Dariusz Lewczuk, właściciel firmy Lewdar z Podlasia. Dawid Łukasik
W centrum Kielc trwa Jarmark Świętokrzyski. Wzdłuż „Sienkiewki” stanęło 120 stoisk, kramów i straganów.

Wśród przechodniów furorę robią Dziabnięty Roman i Frywolna Andzia. To nazwy smakowitych kiełbas, jakie sprzedaje firma Lewdar z Podlasia. Na spragnionych czekają cydry estońskie i angielskie oraz naturalne piwo z okolic Łodzi. A u pana Iwana można kupić roślinną gąbkę.
Jarmark Świętokrzyski na dobre rozkręci się dopiero w piątek wraz z rozpoczęciem „Święta Kielc”, ale większość sprzedawców już zainstalowała swoje stragany i prowadzi handel. Przechodnie mają w czym wybierać, bo oferta jest bardzo bogata.

Zapachem wędzonych kiełbas, dziczyzny, jagnięciny, cielęciny i koniny już z daleka kusi stoisko firmy Lewdar z Podlasia. Po podejściu bliżej uśmiech wywołują nazwy wyrobów: Frywolna Andzia, Dziabnięty Roman, Zarajany Edziu czy Zadyszana Ala. - Mamy 200-letnią tradycję – podkreśla Dariusz Lewczuk, właściciel przedsiębiorstwa.
Tuż obok Łukasz Oszczypka zachęca do skosztowania naturalnego piwa z browaru Koreb z Łask koło Łodzi. Paleta smakowa jest szeroka: od miodowego, przez ciemne korzenne po tradycyjne niefiltrowane. – Wszystkie wytworzone metodami tradycyjnymi w cenie od 5 do 6 złotych za pół litra – mówi pan Łukasz.

Naprzeciwko stragan ulokowała firma Kamron. Tu też złociste napoje z procentami. Zaciekawienie budzi napis „Kraina cydru”. Co to takiego cydr? – pytamy Pawła Koseckiego. – Napój produkowany na bazie soku jabłokowego. Bardzo popularny za granicą. Polska jest jeszcze białą plamą na mapie cydrów, a to ciekawa alternatywa dla piwa – przekonuje. W ofercie są cydry estońskie, litewskiego, łotewskie, angielskie i francuskie. Za pół litra tego trunku zapłacimy od 5,5 do 21 złotych.

Długa kolejka cały czas stoi przy straganie piekarni Many z Tomaszowa Mazowieckiego. Na stołach ogromne bochny, gigantyczne kołacze i pełnoziarniste chleby żytnie w kształcie grzyba. – Wszystko wypiekane w tradycyjny sposób, na zakwasie. Mąkę odbieramy od jednego z dziewięciu w Polsce młynów wodno-kołowych – mówi Bogdan Dobrosiński, właściciel piekarni. Dziennie sprzedaje… 700 bochenków!

A gdy już tak pojemy i popijemy, warto zajrzeć na stoisko kanadyjskiej firmy Akuna. Jej flagowy produkt to Alveo – mieszanka 26 ziół w płynie, która oczyszcza organizm z toksyn i podnosi odporność. – Ma nawet certyfikat koszerności – zaznacza Anna Kisiała-Cedro, przedstawicielka marki. Akuna oferuje także biokosmetyki, minerały, witaminy oraz naturalne „energetyki”.
Wędrówkę kończymy na stoisku Iwana Minyka. Mężczyzna sprzedaje roślinne gąbki. To w istocie pnącze o nazwie luffa. – Pobudza krążenie krwi, sprawia, że skóra staje się gładka i sprężysta – zachwala swój towar pan Iwan. Najdroższa luffa kosztuje u niego do 20 złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia