Wzrost cen żywności decyduje o spadku inflacji. Ekonomista wyjaśnia, jakie ceny czekają nas w IV kwartale 2023 roku

Główny Urząd Statystyczny podał, że finalnie w lipcu 2023 roku ceny towarów i usług wzrosły o 10,8 proc. w stosunku rok do roku, co oznacza, że spadły w porównaniu z czerwcem br. o 0,2 proc.
Tym samym ceny nie wzrosły w porównaniu z poprzednim miesiącem już trzeci raz z rzędu, a ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2019 roku, czyli przed pandemią COVID-19.

W sprawie inflacji głos zabrał także główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. Według Jakuba Olipry najważniejszym źródłem obniżenia inflacji był silny spadek dynamiki cen żywności. W lipcu ceny w tej kategorii były rok do roku wyższe o 15,6 proc. wobec 17,8 proc. miesiąc wcześniej.

Najniższe wzrosty cen zanotowano w kategoriach:

• mleko, sery i jaja,
• mięso,
• oleje i tłuszcze,
• pieczywo,
• ryby i owoce morza,
• warzywa i owoce.

To nie oznacza, że podane produkty tanieją. Ich cena rośnie wolniej niż innych produktów czy usług, co ma związek ze spadkami cen na rynkach światowych i okresem letnim, kiedy zwykle ceny tych produktów spadają.

– Jest to spójne z naszą oceną, zgodnie z którą w czwartym kw. br. dynamika cen żywności i napojów bezalkoholowych osiągnie jednocyfrowy poziom – dodaje Olipra.

W kolejnych miesiącach inflacja nadal będzie spadać – to zdanie wielu ekonomistów w Polsce. Inflacja zmaleje też do jednocyfrowych wartości już we wrześniu tego roku, a na koniec 2023 roku osiągnie poziom ok. 7 proc. rdr. To oznacza, że już zimą tego roku zaczniemy słabiej odczuwać podwyżki cen żywności w sklepach, a to spowoduje także zahamowanie wzrostu cen innych produktów i usług.

– Wskazuje to, że presja inflacyjna w polskiej gospodarce stopniowo słabnie. Jest to spójne z naszą prognozą, zgodnie z którą na koniec br. inflacja bazowa spadnie w Polsce do 7,1 proc. rdr. – dodaje ekonomista Credit Agricole.

Na szczególną uwagę zasługuje spadek inflacji bazowej. W lipcu wynosiła ona 10,6 proc. i spadła w stosunku do czerwca o 0,5 proc.

Już od kilku miesięcy pytamy raczej „kiedy”, nie „czy” nastąpi obniżka stóp procentowych. Sama Rada Polityki Pieniężnej mocno to sugeruje, a swoją decyzję uzależnia od wartości inflacji. Obniżka stóp procentowych we wrześniu byłaby pierwszym ruchem głównej stopy referencyjnej po roku od ostatniej podwyżki.

– W świetle wypowiedzi prezesa Adama Glapińskiego uważamy, że skłoni to RPP do obniżenia stóp procentowych na posiedzeniach w październiku (o 25 pb) i listopadzie (o 25 pb) - ocenia ekonomista Credit Agricole.

Prognozy niektórych ekonomistów wskazują, że stopa referencyjna już pod koniec 2024 roku mogłaby zostać obniżona do poziomu ok. 5 proc. Obecnie została ona zamrożona na poziomie 6,75 proc.