Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracili miliony, bo zaufali pani z banku w Kielcach. Kolejni poszkodowani w głośnej aferze!

Paulina BARAN [email protected]
Pojawiają się nowe osoby poszkodowane w głośnej sprawie. Podejrzanej grozi 10 lat więzienia. Możliwe, że nie działała sama…

Sprawa oszustwa, o jakie podejrzana jest była dyrektor jednego z oddziałów Deutsche Banku w Kielcach, przerasta wszelkie wyobrażenia. Możliwe, że kobieta wyprowadziła z lokat, które zakładała klientom, kilka milionów złotych.

Ludzie latami wpłacali w banku pieniądze, dostawali potwierdzenia. Kiedy chcieli je wypłacić z lokat, okazało się, że w ogóle ich nie ma, a kobieta, która przyjmowała w placówce banku i posługiwała się jego pieczęciami od lat w tej instytucji nie pracuje.

W grudniu 2013 roku prokuratura postawiła byłej dyrektor banku zarzut oszustwa dotyczący mienia znacznej wartości oraz podrobienia dokumentów, za co grozi jej do 10 lat wiezienia. Teraz zgłaszają się kolejne osoby, które straciły oszczędności. Według śledczych przestępstw dokonywano na przestrzeni 12 lat - od 2001 do 2013 roku.

BĘDĄ NOWE ZARZUTY?

Do grudnia 2013 roku, kiedy kobiecie postawiono zarzuty oszustwa i podrobienia dokumentów, pokrzywdzonych w tej sprawie było 6 osób, w tym dwa małżeństwa. Łącznie mieli oni stracić około 1,5 miliona złotych.

Beata Zielińska - Janaszek, szefowa prokuratury Kielce - Wschód, gdzie prowadzone jest śledztwo przeciwko byłej szefowej oddziału banku poinformowała, że pojawiły się kolejne cztery pokrzywdzone osoby, więc możliwe, że będą także nowe zarzuty. Z zeznań kolejnych pokrzywdzonych wynika, że stracili kolejno 186, 170, 480 i 70 tysięcy złotych.

STRACILI, BO NIE CZYTALI…

Możliwe, że pokrzywdzeni stracili oszczędności życia, ponieważ nie czytali dokumentów, które kobieta dawała do podpisu. Z informacji, jakie przekazała nam prokuratura wynika, że pokrzywdzeni przyznali, że podpisywali dokumenty o likwidacji lokat, ponieważ byli zapewniani, że pieniądze, które na nich mają zostaną przelane na znacznie lepiej oprocentowane konta. To nigdy jednak się nie stało, a oszczędności…zniknęły.

W stosunku do byłej dyrektorki oddziału banku zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 100 tysięcy złotych, którego kobieta nadal nie uregulowała. - Podejrzana wpłaciła 10 tysięcy złotych poręczenia majątkowego, dlatego wezwaliśmy ją do uregulowania pozostałych 90 tysięcy złotych – wyjaśniła Beata Zielińska - Janaszek. Dodała, że kobieta zaproponowała ustanowienie hipoteki na mieszkanie męża do wartości 90 tysięcy złotych i prokuratura rozważa taką możliwość

NIE DZIAŁAŁA SAMA?

Była dyrektorka złożyła bardzo obszerne wyjaśnienia. Wynikać z nich miało, że poszkodowana przyznaje się do zarzucanych czynów, ale nie widzi w nich… znamion przestępstwa. Jak informuje prokuratura istnieje także uzasadnione podejrzenie, że nie działała sama. – Kobieta twierdzi, że robiła to na czyjeś polecenie. Musimy dotrzeć do innych pracowników i członków zarządu banku – wyjaśniała szefowa prokuratury Kielce-Wschód.
 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia