Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działalność sandomierskiego szpitala i oddziałów nie jest zagrożona - zapewnia dyrektor

Klaudia Tajs
Dyrektor szpitala Janusz Sikorski, został wywołany do tablicy przez radną Annę Glibowską, zarazem przewodniczącą NSZZ "Solidarność" w sandomierskim szpitalu. Radna  pytała o przyszłość  funkcjonowania poszczególnych oddziałów, w tym oddziału wewnętrznego, z którego w ostatnim czasie odeszło kilku lekarzy
Dyrektor szpitala Janusz Sikorski, został wywołany do tablicy przez radną Annę Glibowską, zarazem przewodniczącą NSZZ "Solidarność" w sandomierskim szpitalu. Radna pytała o przyszłość funkcjonowania poszczególnych oddziałów, w tym oddziału wewnętrznego, z którego w ostatnim czasie odeszło kilku lekarzy Klaudia Tajs
Pacjent w sandomierskim szpitalu jest pod dobrą i fachową opieką, a działalność oddziałów, nie jest zagrożona - taką deklarację na ostatniej sesji Rady Powiatu Sandomierskiego złożył Janusz Sikorski, dyrektor Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego w Sandomierzu.

Była to już kolejna sesja Rady Powiatu Sandomierskiego w ostatnim czasie, na której pojawił się temat bieżącego funkcjonowania, finansowych potrzeb oraz problemów, z jakimi boryka się dyrekcja lecznicy i starosta powiatowy, który jest dla szpitala organem prowadzącym.

Tym razem dyrektor Janusz Sikorski, został wywołany do tablicy przez radną Annę Glibowską, zarazem przewodniczącą NSZZ "Solidarność" w sandomierskim szpitalu. Radna pytała o przyszłość funkcjonowania poszczególnych oddziałów, w tym oddziału wewnętrznego, z którego w ostatnim czasie odeszło kilku lekarzy. - Chciałabym się od pana dyrektora dowiedzieć jakie kroki podjął odnośnie oszczędności w szpitalu i usprawnienia pracy zarówno lekarzy, pielęgniarek i pozostałego personelu – mówiła radna.

Przewodnicząca Glibowska podkreśliła, że pytając dyrektora o sytuację w szpitalu miała na uwadze bezpieczeństwo pacjentów, ponieważ możliwość wyłączenia z funkcjonowania szpitala pewnych oddziałów, może zagrozić bezpieczeństwu pacjentów. Dodała także, że utrata oddziału wewnętrznego może doprowadzić do utraty trzeciego stopnia referencyjności, czyli dodatkowych pieniędzy, które Narodowy Fundusz Zdrowia przekazuje placówce. - Jako Rada Powiatu musimy zrobić wszystko, żeby ten oddział funkcjonował, żeby pacjenci nasi nie musieli leczyć się w innych szpitalach - tłumaczyła. - Do tej pory robiliśmy wszystko, aby szpital był w takim miejscu, w jakim jest teraz i chcielibyśmy utrzymać go na takim poziomie jakim jest, a nie wyłączać poszczególne oddziały.
Radny Krzysztof Szatan pytał o przyczyny zadłużenia lecznicy w tak krótkim czasie. Zadłużenia, które wynosi 2 miliony 600 tysięcy złotych. - Ocena tego szpitala była bardzo pozytywna, co się stało na przestrzeni pół roku - pytał radny. - Nie chcę dociekać, nie chcę drążyć tematu. Mnie to zastanawia. Czy tylko dyrektor ma rację?

Janusz Sikorski, dyrektor placówki kolejny raz tłumaczył radnym, że brak pieniędzy to efekt niedofinansowania ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlatego część oddziałów jest nierentowna, a pacjentów trzeba leczyć. - Jeśli chodzi o działania oszczędnościowe i problemy szpitali, nie tylko naszego, ale i w Polsce, to informuję, że od ośmiu lat stawki za hospitalizację nie zmieniły się - mówił. Co oznacza, że koszty, które ponosimy w zakresie diagnostyki i leków rosną. Natomiast nasze możliwości finansowe w związku z decyzjami Narodowego Funduszu Zdrowia nie zwiększają się. Jeśli chodzi o oszczędzanie, to na pewno nie będzie żadnego oszczędzania kosztem chorych. Zarówno diagnostyka, jak i terapia będzie na takim poziomie, do którego wszyscy, i pacjencji, i nasz personel przyzwyczaili się.
Dyrektor zapewniał, że w lecznicy żaden oddział nie zostanie wyłączony. Dodał także, że dwóch lekarzy z oddziału wewnętrznego złożyło wypowiedzenia, dlatego pozyskuje lekarzy, którzy będą mogli pracować na oddziale wewnętrznym. Z kolei dyżury obstawiają lekarze ze szpitali rzeszowskich.

Janusz Sikorski zapewnił także, że z tytułu posiadania trzeciego poziom referencyjności, do kasy szpitala nie wpływa żadna, dodatkowa złotówka.

Głos zabrał także Stanisław Masternak, który także przypomniał, że lecznicę czekają wielomilionowe inwestycje i Rada Powiatu musi podjąć uchwałę o pomocy finansowej dla szpitala. Będzie to wkład własny w te inwestycje. - Nie chciałbym mówić o oddziałach, funkcjonowaniu, wiadomo, że w całej służbie zdrowia pokrywka na garnuszku „podskakuje”, że się gotuje, bo widzimy co się dzieje u sąsiadów, w Polsce - mówił starosta Masternak. - Rada powiatu, ani zarząd nie jest stroną dla pracowników. Stroną dla nich jest dyrektor, Narodowy Fundusz Zdrowia, minister zdrowia, rząd i Sejm. Tam należy szukać pieniędzy. My na inwestycje, wsparcie musimy znaleźć pieniądze, to sprawa rzędu kilkuset tysięcy złotych rocznie.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Poznaj i zastosuj w swojej diecie 25 zasad zdrowego żywienia

Te domowe aktywności pomogą Ci szybko spalić kalorie!

Zdrowy kręgosłup - oto ćwiczenia, które pomogą. Wypróbuj!

Naturalne afrodyzjaki dla kobiet i mężczyzn, które na pewno masz w swojej kuchni [ZDJĘCIA]

Te witaminy i mikroelementy wzmocnią twój organizm [ZDJĘCIA]

Nie chcesz zachorować na raka? Oto 6 najważniejszych zasad diety

Lista domowych czynności, które poprawiają zdrowie i urodę

ZOBACZ TAKŻE: Awantura w parafii w Mnichowie. Pobity wikary

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie