MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Iwona Wenta: Walentynki mamy codziennie

Dorota KUŁAGA
Iwona Wenta z mężem i synem Tomkiem.
Iwona Wenta z mężem i synem Tomkiem. Ł. Zarzycki
Iwona Wenta jest żoną najpopularniejszego obecnie trenera w Poslce, ale sama realizuje się też zawodowo, prowadząc zajęcia z fitnessu. Opowiedziała nam, jak ten sukces zmienił ich życie.

Bogdan Wenta

Bogdan Wenta

Urodził się 19 listopada 1961 roku w Swarożynie. Były zawodnik najlepszych europejskich klubów, wystąpił w siedmiu finałach europejskich pucharów, uważany jest za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii polskiej piłki ręcznej. Aktualnie szkoleniowiec Vive Kielce i reprezentacji Polski. Hobby - gra w golfa, czytanie książek historycznych.

Iwona Wenta już wie, co to znaczy być żoną popularnego trenera. Telefon komórkowy dzwoni praktycznie bez przerwy, codziennie pojawiają się zaproszenia na spotkania. -Szum wokół męża jest duży, ale dla mnie to jest cały czas mój Bogdan, taki sam, jak przed sukcesem - zaznacza pani Iwona.

Po tym, jak polscy piłkarze ręczni wywalczyli brązowy medal mistrzostw świata w Chorwacji, a w znacznym stopniu przyczynił się do tego trener reprezentacji Polski i drużyny Vive Kielce, w kraju zaczęła się "wentomania".

KAŻDY CHCE SIĘ Z NIM SPOTKAĆ

- Czegoś takiego jeszcze nie było, nawet po tamtym srebrny medalu - przyznaje żona popularnego szkoleniowca. -Wcześniej Bogdan miał dla nas czas, a teraz, niestety, żona nie ma męża, a syn nie ma taty. Ale myślę, że za jakiś czas ten szum minie i nasze życie wróci do normy - dodaje.

Telefon komórkowy Bogdana Wenty dzwoni praktycznie bez przerwy. -Nie sposób tego objąć. Bogdan musiałby się skupić na innych obowiązkach, zostać ogólnopolską maskotką. A on przede wszystkim chce trenować, chce się realizować w piłce ręcznej i pracować na kolejne sukcesy - mówi Iwona Wenta, która ostatnio również coraz częściej odbiera telefony od dziennikarzy. Udziela wywiadów, ale również żurnaliści proszą czasami, żeby wpłynęła na męża (bo kto to zrobi lepiej, jak nie żona) i przekonała go nawet do krótkiego wywiadu.

"Brąz" zdobyty w Chorwacji odbił się głośnym echem w Polsce. -Dla mnie to jest szok, że ma to taki oddźwięk - przyznaje. -Gdybyśmy z Norwegią wygrali ośmioma, czy dziesięcioma bramkami, nie byłoby takich emocji, z Bogdana nie zrobiliby guru i geniusza, chociaż to jest normalny człowiek. Dzięki swojemu doświadczeniu tak zareagował. Dobrze, że szczęście nam dopisało i że to nasi zawodnicy zachowali zimną krew, a nie Norwegowie - pani Iwona wraca jeszcze to najbardziej dramatycznego meczu mistrzostw świata z Norwegią, który Polacy rozstrzygnęli na swoją korzyść w ostatnich sekundach.

Iwona Wenta

Iwona Wenta świetnie spełnia się w roli instruktorki fitness. Pracowała w Hiszpanii, Niemczech, a teraz prowadzi zajęcia w Kielcach. -Szum wokół męża jest duży, ale dla mnie to jest cały czas mój Bogdan, taki sam, jak przed sukcesem - zaznacza pani Iwona.
(fot. D. Łukasik)

Iwona Wenta

Urodziła się 22 czerwca 1965 roku w Gdańsku. Ma męża Bogdana Wentę i trzynastoletniego syna Tomasza. Jest absolwentką Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku. Hobby - sport, szczególnie fitness i bieganie - ukończyła maratony w Berlinie i w Hamburgu.

BYŁA OKAZJA POTAŃCZYĆ

Tak naprawdę, to nie mieli jeszcze okazji, żeby usiąść i w rodzinnym gronie uczcić ten sukces. -Od razu po przylocie mąż wyjechał na pięć dni z Vive - mówi pani Iwona. -W tym czasie samych sms-ów dostał sześćdziesiąt, były to głównie zaproszenia na spotkania, prośby o krótką rozmowę. Jedynie tam w Chorwacji, tuż po zakończeniu mistrzostw, byliśmy na wspólnej kolacji, trochę potańczyliśmy. Szkoda, że nie było więcej czasu, bo trzeba było się pakować i wracać. Ja uwielbiam tańczyć, mąż też dobrze czuje się na parkiecie.

Brązowy medal mistrzostw świata zaowocował nie tylko wzrostem popularności trenera i zawodników, ale również piłki ręcznej. -Bardzo się z tego cieszę, bo jest to ciekawa, widowiskowa dyscyplina. Jeżeli Bogdan swoją osobą przyczynia się do tego, że o piłce ręcznej mówi się coraz więcej, to bardzo dobrze - dodaje Iwona Wenta. Ma jednak nadzieję, że powoli ich życie zacznie wracać do normy. -Luty jest zwariowany, drużyna Vive gra teraz dużo meczów, jest mnóstwo różnych spotkań, nie tylko w Kielcach. Myślę, że później to ucichnie i będzie można normalnie żyć - mówi pani Iwona.

WALENTYNKI I SREBRNE GODY

W czasie spotkań reprezentacji Polski i Vive Kielce Bogdan Wenta jest niezwykle impulsywny. Bardzo przeżywa grę swoich podopiecznych, "żyje" ich zagraniami. -W domu jest spokojniejszy. Nie ma takich nerwowych momentów jak w czasie meczu, więc nie musi tak reagować. A poza tym, ja już go tak dobrze znam, że wiem, jak do niego podejść. Wiem, co zrobić, żeby mieć spokój - z uśmiechem mówi pani Iwona.

We wrześniu będą obchodzić srebrne gody. -25 lat po ślubie... Szybko zleciało - zamyśla się żona znanego trenera. -A razem jesteśmy już 27 lat. Poznaliśmy się na dyskotece. Mieliśmy się już od jakiegoś czasu na oku, w końcu Bogdan zrobił pierwszy krok. I tak już zostało.

Zanim jednak będą mieli okazję uczcić ten piękny jubileusz, w sobotę czekają ich Walentynki. -Wprawdzie my mamy Walentynki codziennie, ale ten dzień można jakoś wyjątkowo uczcić. Przygotowałam już małą niespodziankę dla Bogdana, myślę, że mu się spodoba - uśmiecha się pani Iwona.

SPEŁNIA SIĘ W FITNESSIE

Żona Bogdana Wenty realizuje się też zawodowo. -Wiadomo, że dom to podstawa, ale jak się w Kielcach urządziliśmy, jak syn zaaklimatyzował się w szkole, to uznałam, że trzeba sobie znaleźć zajęcie. Ja nie jestem taką kobietą, która może tylko siedzieć w domu i zajmować się gotowaniem - zaznacza pani Iwona.
Od listopada ubiegłego roku prowadzi zajęcia fitness w klubie Sport-Factory, który mieści się w City Parku przy ulicy Paderewskiego w Kielcach. -Atmosfera jest bardzo fajna, wszyscy mile mnie przyjęli, cieszę się, że mogę się tu realizować - z zadowoleniem mówi Iwona Wenta, która fitnessem zajmuje się od ukończenia studiów. Zaczynała w Gdańsku, później pracowała w profesjonalnych klubach w Hiszpanii i w Niemczech, tam zrobiła licencję "A".

-Moja działalność jest wszechstronna. Mogę prowadzić różne zajęcia - aerobik, który preferuję w bardziej tanecznej formie, step - to mój "konik". Jak mam pilates, to włączam dużo ćwiczeń z gimnastyki leczniczej, z jogi. Różnorodność zajęć jest duża, każdy znajdzie coś dla siebie. Wiadomo, że ważne jest spalanie tłuszczu, kształtowanie sylwetki, nie możemy zapominać o gibkości, z wiekiem robimy się coraz sztywniejsi, na to, trzeba zwrócić dużą uwagę. Dzięki aktywności ruchowej zapobiegamy wielu chorobom i inwestujemy w swoją "starość". Poza tym bardzo dobrze się bawimy - mówi Iwona Wenta, która na zajęciach zawsze ma pełne grupy i widać, że ma świetny kontakt z osobami, które zdecydowały się ćwiczyć pod jej okiem.

Profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków, zawsze solidnie się do nich przygotowuje. -W domu też ćwiczę - dodaje. -Bogdan się ze mnie śmieje, czasem mnie parodiuje. Jest wesoło. A syn na razie nie idzie w nasze ślady, teraz skupia się na nauce. Ale jak będzie chciał, to wszystko przed nim. Bogdan zaczął grać w piłkę ręczną jak miał szesnaście lat. Tylko że on miał niesamowity dryg do sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie