MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Wilk-Grzywna po starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Koalicji Obywatelskiej

Redakcja Polska Press
Redakcja Polska Press
Małgorzata Wilk-Grzywna
Małgorzata Wilk-Grzywna
Małgorzata Wilk-Grzywna nie jest politykiem, nie należy do żadnej partii, zgodziła się kandydować o Parlamentu Europejskiego. Nie zdobyła mandatu, ale pochwaliła się w mediach społecznościowych, że w Kielcach, jako debiutantka wygrała z posłanką Anną Krupką. Zagłosowało na nią w całym okręgu ponad 19 tysięcy osób. Jak sama ocenia swoją kampanię i start w wyborach?

Rozmowa z Małgorzatą Wilk-Grzywną. Za nią start w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Koalicji Obywatelskiej

19 080 głosów na panią. To dużo, czy ma mało?
Oczywiście za mało żeby dostać do Parlamentu Europejskiego. Ale dla mnie osobiście to duży sukces. Ja nigdy nie startowałam w żadnych wyborach. Nie jestem politykiem, nie przygotowywałam się do startu kilka miesięcy jak inni, nie miałam dużego budżetu na kampanię, nie uważałam się za osobę rozpoznawalną. Dlatego te 19 tysięcy głosów uważam za duży sukces. Jestem zaskoczona. Prawdę mówiąc spodziewałam się mniej.

Porównuje się pani z innymi politykami, którzy startowali z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego?
Tak, to naturalne. I prawdę mówiąc ta analiza porównawcza wprowadza mnie w coraz lepszy nastrój. Bo w samych Kielcach dostałam więcej głosów niż posłanka i liderka PiS w świętokrzyskim Anna Krupka. A gdyby zestawić liczbę jej bannerów i moich, to dysproporcje na moją niekorzyść były ogromne. Ja nie „wisiałam” na każdym płocie, bo jednak miałam mocno ograniczone fundusze. Ale patrzę także na wynik choćby mojego kolegi z listy, posła Marka Sowy z Krakowa, który jest znanym politykiem, obecnym posłem na Sejm i byłym marszałkiem województwa małopolskiego, szanowany, ceniony. Dostał około 41 tysięcy głosów, a ja debiutantka 19 tysięcy, więc tak sobie myślę, że to chyba nieźle, jak na początek.

Co panią w tej kampanii zaskoczyło?
Czasem liczba głosów, zdobyta w konkretnych miejscach. Są miejsca w naszym województwie, gdzie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zrobiłam dużo dla mieszkańców i czerpią z tego po dziś dzień korzyści, a dostałam mało głosów, a są takie, gdzie niewiele zrobiłam, a dostałam dużo głosów. Można powiedzieć, że czasem wyborcy mnie nie docenili, a czasem dali duży kredyt zaufania. Cieszę się z aż 12 tysięcy głosów w Małopolsce. Moja kampania tam ograniczyła się do promocji w internecie, kilku bannerów i skorzystania z darmowego czasu antenowego w publicznym radiu i telewizji. Ale za to mam w Małopolsce, w Krakowie, Miechowie na Podhalu mnóstwo znajomych jeszcze z czasów studiów na AWF, a także znajomych mojej córki, która w Krakowie się urodziła i tam studiowała. To oni udostępniali moje spoty reklamowe, posty, informowali znajomych. Twierdzili, że moje materiały są inne, ciekawe i nietuzinkowe, dlatego z przyjemnością je promują i przekazują dalej. To była duża praca organiczna, ale jak się okazuje, chyba całkiem skuteczna.

Jak ocenia pani swoją kampanię?
Ponieważ miałam bardzo ograniczone środki, musiałam postawić trochę na działania niestandardowe i na oryginalne pomysły. Mój spot radiowy nie zaczynał się od programu, czy przedstawienia swojej osoby, a od czarów, magii i szklanej kuli. Spot telewizyjny nagrywałam między innymi na dachu i przy ziejącym ogniem smoku wawelskim. Nagrałam sporo rolek w mediach społecznościowych. Generalnie z efektów tej kampanii zadowolona, bo mimo swoich ograniczeń finansowych i czasowych, wsparłam znacząco listę Koalicji Obywatelskiej.

Spotkała się pani z hejtem?
Tak, był oczywiście. Hejterzy i trolle licznie odwiedzali mój profil na fb. Nie wykazali się zbytnio weną twórczą, wyzwiska wciąż były te same. Nie przejęłam się tym zbytnio, bo za darmo nabijali mi zasięgi.

A były jakieś negatywy tej kampanii?
Hejtu nie odbieram jako negatyw, bo towarzyszy on nie tylko politykom, ale też innym osobom publicznym. Hejt nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, a wręcz rozbawia. Czasem w trasie czytałam kolejne wpisy razem z ludźmi z mojego sztabu i razem się zaśmiewaliśmy. Chyba jednym negatywem, było odkrywanie prawdziwego oblicza niektórych znajomych „na nowo”. Odkrywanie z tej gorszej strony. Niektórzy bardzo się odsłonili, a wręcz w moich oczach skompromitowali. Ale z drugiej strony, może to dobrze, bo poznałam prawdę. Więc, kto wie, to w sumie pozytyw.

Czegoś pani żałuje w tej kampanii?
Tak, że było tak mało czasu. Na co dzień pracuję w Polskiej Organizacji Turystycznej, gdzie jestem wiceprezesem, więc na czas kampanii, mogłam wziąć tylko krótki urlop. Nie wszędzie dotarłam. Chciałam bardzo pójść na bazary w Kielcach, Starachowicach. Tam jest pełno drobnych przedsiębiorców, przytłoczonych dużym ZUS-em, podatkami, opłatami, kredytami. Nie znalazłam dla nich czasu, nikt nie pochylał się nad ich losem przez osiem ostatnich lat. Dopiero teraz to zaczyna się zmieniać. A ci drobni przedsiębiorcy mają potrzebę zgłaszania swoich problemów, rozmawiania. Czasu było zdecydowanie za mało. Zaledwie dwa razy byłam na Sienkiewce, żeby rozdawać ulotki, a to było super doświadczenie, bo generalnie Kielczanie chętnie się zatrzymywali, pytali o różne sprawy, chcieli się czegoś o mnie dowiedzieć.

Czuła pani emocje na wieczorze wyborczym?
O tak, nie wiedziałam, że polityka tak wciąga. Prowadzenie kampanii jest wyczerpującą pracą. Ci co nie kandydują, nie wiedzą, jak bardzo. Często wieczorem już nie miałam kompletnie siły. Ale rano wstawałam zwarta i gotowa na kolejne wyzwanie. Bo to są też emocje, rywalizacja. Lubię, jak coś się dzieje. A przy okazji spotkałam mnóstwo fajnych ludzi z pasją. Wydaje mi się, ze wzmocniłam także swój osobisty wizerunkowy kapitał, bo przez ostatnie cztery lata niektórzy raczej próbowali mnie schować w życiu publicznym. Nie miałam więc zbyt wielu okazji, aby pokazywać się w mediach. Widzę głównie pozytywy swojego startu.

Wystartuje pani gdzieś jeszcze?
Nie potwierdzam, nie zaprzeczam.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie