ZOBACZ:
Czy lubimy jeść w restauracjach?
(Źródło: gs24.pl)
Lokali gastronomicznych w województwie świętokrzyskim stale przybywa. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2010 roku restauracji i innych stałych placówek gastronomicznych było w regionie 1155, a w kwietniu 2017 - 1206. Może wzrost nie jest powalający, ale zważając że odnotowujemy go przede wszystkim na terenie jednego miasta - Kielc, zaczyna robić wrażenie. W samej stolicy regionu działa obecnie ponad 370 lokali, podczas gdy siedem lat temu było ich około 50 mniej.
Rządzi pizza
Bardzo dużo lokali powstaje w sezonie wiosenno-letnim. W ostatnim czasie w Kielcach otwarto nowe lodziarnie, wkrótce ruszą lokale z kuchnią azjatycką, a nawet wegańską. Pod koniec maja powstanie także pierwsze w Polsce bistro Kurta Schellera, w którym posmakujemy smakołyków mistrza w regionalnej odsłonie. Kielce stały się też miastem pizzy i kuchni włoskiej - na terenie miasta działa kilkadziesiąt pizzerri i włoskich restauracji, w ciągu tylko ostatniego miesiąca powstało kilka nowych lokali o takim właśnie profilu, a w planach są jeszcze otwarcia kolejnych.
Świętokrzyscy szefowie kuchni, którzy bacznie obserwują zmiany na kulinarnej mapie Kielc, dobrze oceniają wzrost liczby lokali, gorzej natomiast ich profil. - Niewątpliwie wzrost lokali oznacza większa konkurencję i trudności w utrzymaniu na rynku dla innych lokali, ale z drugiej strony to determinuje rozwój gastronomii. Rozumiem, dlaczego przedsiębiorcy i restauratorzy stawiają mocno na kuchnię włoską - ta jest smaczna, syta, szybka, a przez to bardzo lubiana przez klientelę. To jednak nie są nasze smaki, którymi powinniśmy się chwalić. Z Włoch lepiej, żebyśmy wzięli przykład, nie kuchnię - tam serwuje się w restauracjach wyłącznie regionalne przysmaki. Będąc we Włoszech, nie trafiłem na lokal z kuchnią staropolską - mówi Hubert Sanecki, szef kuchni w restauracji Spektrum Smaku w Kielcach, członek Fundacji Świętokrzyskich Szefów Kuchni i Kucharzy.
Regionalizm - dobry kierunek zmian
Znaczenie regionalnej kuchni i jej mocną pozycję w świętokrzyskiej gastronomii od lat podkreśla się bardzo mocno. Bardzo prężnie rozwija się Sieć Dziedzictwo Kulinarne Świętokrzyskie, skupiająca obecnie około 80 przedsiębiorców z regionu i ich wyjątkowe, regionalne produkty. Te coraz częściej stają się podstawowymi składnikami potraw serwowanych w lokalach z kuchnią regionalną. Taką pochwalić mogą się między innymi wysokiej klasy hotele działające na terenie województwa, które oprócz karty z międzynarodowymi propozycjami, podają gościom wkładkę z regionalną kuchnią. - Klientów, zainteresowanych lokalnymi smakołykami przybywa. Coraz częściej spotykamy się z pytaniami o lokalne przysmaki, goście chętnie próbują naszej gęsiny, policzków wołowych czy kaczki. Chcą poznawać miejsce przez jego smaki - podkreśla Hubert Sanecki.
Takich miejsc w województwie wciąż jest jednak mało. - Promocja kulinariów lokalnych przynosi profit. W dobrych restauracjach połowa dań jest zunifikowana, połowa regionalna. Obok sznycla wiedeńskiego pojawia się kaczka po chmielnicku czy naleśniki z regionalnym serem. Myślę, że od tego nie uciekniemy, a wręcz przeciwnie - na taką specjalizację właśnie powinniśmy postawić - mówi Jacek Kowalczyk, dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach.
O tym ,że regionalne smaki przyciągają tłumy świadczy też sukces Festiwalu Świętokrzyskich Smaków, którego druga edycja odbyły się niedawno w Tokarni koło Kielc. Przyciągnęła ponad 13 tysięcy osób. Oby restauratorzy wyciągnęli z tego dobre wnioski i mocniej postawili na regionalną kuchnię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?