Wiosną tego roku spółka Domex, mająca centralę w Chmielowie, złożyła do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu wniosek o upadłość z powodu utraty płynności finansowej. Syndyk wystawił majątek na sprzedaż. Zainteresowane kupnem są firmy z branży elektronicznej, główni konkurenci Avansu.
MOBILIZACJA ZAŁOGI
- Grupa pracowników wyszła z inicjatywą stworzenia spółki, której właścicielami w głównej mierze będą sami pracownicy - mówi Arkadiusz Tomala, prezes zarządu spółki Domex w upadłości. - W środę mieliśmy spotkać się z notariuszem w biurze w podtarnobrzeskim Chmielowie. Liczyliśmy na około sto, sto pięćdziesiąt osób. Przez całą środę mailowo spływały deklaracje zakupu akcji pracowniczych. Zainteresowanie inicjatywą przerosło nasze oczekiwania i ze względu na frekwencję sprzedaż akcji przenieśliśmy do Dworu Dwikozy - dodaje Arkadiusz Tomala.
Do Dwikóz przyjechało ponad czterystu pracowników z myślą o zakupie. Osoby, które nie mogły uczestniczyć osobiście, udzielały pełnomocnictw. Jedna akcja kosztuje sto złotych. Każdy z pracowników mógł kupić nieograniczoną liczbę. Kupowali za własne pieniądze. Udział w zakupie był dobrowolny.
NOWY KUPI I ZLIKWIDUJE
Po co pracownicy założyli nową spółkę? - Nowa spółka składająca się z pracowników Avansu, złoży syndykowi ofertę kupna masy upadłościowej. Jeżeli upadłą spółkę kupi nasz konkurent, to część dotychczasowych sklepów zlikwiduje, żeby wzmocnić swoją markę. Nowy właściciel będzie miał własną wizję polityki firmy. Na pewno ludzie stracą pracę - podkreśla Patrycja Gajda, kierownik działu marketingu Domexu.
- W ten sposób chcemy ratować własne miejsca pracy - mówi Dariusz Kołodziej, kierownik sklepu Avans z Chełma. Do Dwikóz przyjechał z kilkunastoosobową załogą. Kołodziej kupił pięć akcji za pięćset złotych. - Niestety, tylko tyle z domowego budżetu mogłem przeznaczyć.
WAŻNY CZYNNIK SPOŁECZNY
Syndyk sprzeda majątek Avansu temu, kto zaproponuje więcej. Oferty firm zostaną złożone w zalakowanych kopertach. Pracownicy, którzy w środę późnym wieczorem przyjechali z całej Polski do Dwikóz, mocno wierzą w powodzenie inicjatywy. - Pracujemy z właścicielami parę lat. Widzimy doświadczenie i zaangażowanie. Wierzymy, że się uda. Wyciągnęliśmy wnioski z błędów i złych decyzji - dodaje Patrycja Gajda.
- Ryzyko jest zawsze i z nim bardzo mocno się liczymy - uzupełnia Arkadiusz Tomala. I dodaje, że w całości przedsięwzięcia jedynym znakiem zapytania jest to, czy spółce pracowniczej uda się zakupić markę Avans.
- Wspólnie liczymy, że kryteria wyboru przez syndyka oferty nabycia majątku upadłej spółki, będą postrzegane przez pryzmat czynnika społecznego, polegającego na zaangażowaniu pracowników, którzy wspólnie z właścicielami spółki walczą o miejsca pracy z pełna świadomością realiów rynkowych. Jeżeli nasz plan się nie powiedzie, wiemy, że znaczna liczba miejsc pracy zostanie zlikwidowana i stracimy możliwość funkcjonowania - podkreśla Wojciech Łucki, pracownik centrali spółki Domex.
RESTRUKTURYZACJA
Domex w całej Polsce posiadał 250 własnych sklepów ze sprzętem elektronicznym i artykułami gospodarstwa domowego. Zarządzał też prawie dwusetką sklepów franczyzowych. Na majątek składają się dwa centra logistyczno-magazynowe, główne w Tarnobrzegu i pomocnicze w Koninie. Obecnie spółka zatrudnia ponad osiemset osób. Z ponad dwusetki punktów sprzedaży pozostało sto. Część nierentownych elektromarketów zlikwidowano, renegocjowano umowy, zmniejszono powierzchnię handlową. Powodem problemów finansowych spółki było znaczne zmniejszenie popytu na sprzęt elektroniczny: telewizory, pralki, lodówki, telefony, komputery. Zmniejszenie sprzedaży wpłynęło na problemy finansowe.
OGÓLNOPOLSKI LIDER
Z szacunkowych wyliczeń nadzorcy sądowego, który analizował dokumenty Domexu przed powołaniem syndyka masy upadłościowej wynika, iż majątek grupy Domex to około 340 milionów złotych a zobowiązania wynoszą 380 milionów złotych. Niektóre podmioty są winne Domexowi około 34 miliony złotych.
Firma Domex jest typowo rodzinnym biznesem. Na początku lat 90. w niewielkiej wsi pod Sandomierzem państwo Tomalowie hurtowo sprzedawali drobny sprzęt gospodarstwa domowego. Później sprzedaż szerszego asortymentu przeniesiono do pawilonu przy ulicy Krukowskiej w Sandomierzu. Bardzo szybko powiększono sieć sklepów w regionie, później sklepy otwierano w całej Polsce. Przez kilkanaście lat rodzina Tomalów zbudowała giganta, handlującego sprzętem elektronicznym, zatrudniającego ponad dwa tysiące osób.
Jeżeli nowo założonej spółce pracowniczej nie uda się zakupić od syndyka upadłej spółki, jak zapewnił Arkadiusz Tomala, to odkupi on od pracowników całość akcji w cenach nominalnych. Zostaną im zwrócone w całości, bez potrąceń.
Podpisanie aktu notarialnego na podstawie którego powstała nowa spółka pracownicza, zakończyło się w nocy ze środy na czwartek. - Na twarzach pracowników nie było widać zmęczenia - zaznacza Patrycja Gajda z marketingu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?