Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Bitwa o handel” w świetle nielegalnej ulotki Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”

Robert Piwko (Delegatura IPN Kielce)
Pierwsza strona ulotki Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” dot. „bitwy o handel”. Ze zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej.
Pierwsza strona ulotki Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” dot. „bitwy o handel”. Ze zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej.
Interesującym spojrzeniem na przebieg „bitwy o handel” są relacje, odezwy oraz publikacje sporządzone przez członków podziemia antykomunistycznego. Materiały tego rodzaju ukazywały się poza oficjalnym przekazem państwowym. Ich posiadanie było nielegalne, a przechowywanie lub kolportowanie zagrożone szerokim katalogiem kar. Nierzadko, osoby u których funkcjonariusze UB lub MO odnajdowali tego rodzaju materiały, były skazywane przez komunistyczne sądy na kary wieloletniego więzienia.

Pomimo ryzyka, działalność informacyjna prowadzona przez rozmaite struktury konspiracji antykomunistycznej była jedną z ważniejszych form prowadzonego oporu wobec władz. Negatywnie oceniano w nich postawę członków PPR, brutalność funkcjonariuszy UB i MO czy samowolę żołnierzy Armii Czerwonej. Komentowano również wydarzenia do których dochodziło wówczas w kraju. Nieliczne świadectwa tego rodzaju zachowały się w przypadku „bitwy o handel”.

Jedną z ciekawszych jest odezwa „Bitwa o handel” opracowana i opublikowana przez członków najliczniejszej polskiej organizacji antykomunistycznej Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Jej zawartość ogranicza się do opisu kilku charakterystycznych wątków związanych z przebiegiem „bitwy o handel”. Narracja rozpoczyna się od krótkiej charakterystyki „pracy” wykonywanej przez członków społecznych komisji kontroli cen. Ta zdominowana przez członków PPR instytucja była forpocztą zwalczania prywatnego kupiectwa. Ich członkowie dysponowali prawem dokonywania kontroli cen produktów oferowanych przez kupców. W przypadku zauważenia rozbieżności lub np. braku widocznego cennika właściciel sklepu lub straganu był pociągany do odpowiedzialności karnej.

Opisując komisje kontroli cen, autor ulotki wskazał również metody jakimi w swojej „pracy” posługiwali się ich członkowie. Jedną z częściej stosowanych była prowokacja, której przykładowy przebieg zamieszczono w dokumencie: do sklepu wchodzi dziewczyna, w wieku lat szesnaście i prosi o chleb „tylko ten biały, bo mi pani innego nie kazała brać”. Kupiec daje, chowa pieniądze, dziewczę zaś mówi do widzenia i wychodzi. Za chwilę jest z powrotem, ale już nie sama. Idzie za nią dwóch specjalistów od walki z cenami i milicjant z dowodem przestępstwa, bochenkiem chleba w ręku. Okazuje się, że: po pierwsze chleba o tak wysokim przemiale sprzedawać nie wolno, po drugie nawet choćby było wolno to i tak cena jest za wysoka, a po trzecie, że kupiec jest w ogóle reakcjonistą i „my takim damy radę”. Oczywiście sklepikarz może mówić o szczęściu, jeśli skończy się na karze, która za tego rodzaju przestępstwo wynosi minimum 100 000 zł.

Represyjny kierunek „bitwy o handel” był podstawową przyczyną likwidacji znacznej części punktów handlowych oraz wystąpienia braków niektórych towarów. Odczuwalne były trudności w zakupie mięsa, tłuszczów i chleba. Nawet w przypadku odnalezienia sklepu lub kupca oferującego poszukiwane towary, okazywało się nierzadko, że obowiązujące ceny były wyższe niż te sprzed ogłoszenia „bitwy”. Podejmując się wyjaśnienia tego niekorzystnego mechanizmu, autor ulotki odwoływał się do nieodległych jeszcze czasów okupacji niemieckiej: dzieje się to, co już znamy z okresu pierwszej okupacji, gdy po wzmożonych „łapankach” żandarmerii niemieckiej ceny automatycznie zwyżkowały. Na tym polu pozostawili Niemcy dobre wzory naszemu PPR-owi. W jednym jednak szczególe przeszli już „nowi cudzoziemcy” i metody poprzednich okupantów. Za Niemców mianowicie handlarz musiał się obawiać tylko zielonych mundurów lub policji granatowej. Obecnie musi drżeć przed każdym klientem, gdyż nigdy nie wiadomo, czy nie jest nim delegat „Komisji Specjalnej” [mowa o pracownikach Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym].

Celem nadrzędnym prowadzonej wówczas polityki było ograniczenie, a w zasadzie likwidacja prywatnego handlu. Pomimo tego kupcy dość często podejmowali próby dostosowania się do obowiązujących reguł. Zgodnie z brzmieniem aktów prawnych poddawali się kontrolom, stosowali do wytycznych komisji cennikowych czy też realizowali nakazy innych instytucji odpowiedzialnych za organizację handlu. Okres ten zależnie od możliwości finansowych przedsiębiorstwa mógł być wydłużony w czasie. Prowadzenie działalności handlowej na granicy opłacalności trwało bowiem do momentu wyczerpania zgromadzonych oszczędności. Wówczas podejmowano decyzję o zamknięciu interesu. Zapewne zjawisko zamykania sklepów lub czasowego zawieszania ich działalności nie było czymś rzadkim. Jak relacjonował bowiem anonimowy obserwator: w rezultacie tego rodzaju działań „na froncie walki ze spekulacją” na kupiectwo padł blady strach. Przezorniejsi biorą po prostu urlop wypoczynkowy i zamykają na pewien okres czasu sklepy. (Nie wiem czy tego rodzaju kuriozum zaistniało kiedykolwiek w dziejach handlu).

Ostatni fragment tego krótkiego dokumentu, stanowi zarazem jego podsumowanie. Zwrócono uwagę na widoczną dwutorowość postępowania władz w ściganiu podejrzanych o działalność gospodarczą niezgodną z przepisami. Podczas gdy drobny kupiec, rzemieślnik byli karani niezwykle surowo, w innych obszarach kontrola działalności gospodarczej prowadzona była z większą łagodnością. Pisano na ten temat: podczas gdy z jednej strony okłada się surowymi karami licznych kramarzy za drobne przekroczenia ceny ustalonej przez Komisje Specjalne, to z drugiej strony posiadamy luksusowe lokale, (…) gdzie klientela podejrzanego asortymentu jest w stanie płacić rachunki idące w setki tysięcy. Tu sprawa jest legalna i cena 500 zł za czarną kawę, czy 300 zł za kanapkę nie razi żadnych kontrolerów społecznych (…) societę zaś, która w nich się gromadzi stanowią przeważnie oficerowie UB, demokraci z PPR-u i różnego typu szmuglerzy.

Zaprezentowana ulotka autorstwa członków Zrzeszania „Wolność i Niezawisłość” to interesujący dokument dotyczący najnowszej historii Polski. Zawiera obserwacje dotyczące „bitwy o handel”. Jej zawartość potwierdza, iż podziemie antykomunistyczne krytycznie oceniało przede wszystkim metody przy pomocy których „reorganizowano” drobny handel i rzemiosło. Sprzeciwiano się represjonowaniu drobnych kupców oraz rzemieślników poprzez orzekanie wobec nich horrendalnie wysokich grzywien czy też skazywania ich na pobyt w obozach pracy.

Obywatelom zwracano również uwagę na istnienie „kasty rządzących”, których tworzone przepisy nie obowiązywały wcale lub też obowiązywały w niewielkim zakresie. W omawianym przypadku grupa ta nie doświadczała w pełnej rozciągłości jednego z najważniejszych skutków „bitwy o handel”, tj. problemów z nabywaniem podstawowych produktów potrzebnych do życia. Braki tego rodzaju jedynie w niewielkim stopniu dotknęły elity komunistyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie