- Najczęściej bazę stanowiły ziemniaki. Jedzono je albo same, albo z dodatkiem zsiadłego mleka, białego barszczu. Czasem dodatek stanowiła kapusta, urozmaiceniem były dania ze zbóż. Region do bogatych nie należał, dlatego składniki, jakie wykorzystywano w codziennej kuchni, też nie były szczególnie wyszukane . Tanie, ale za to odżywcze, zaspokajały na długo głód - mówi Mirosław Ciołak, szef kuchni restauracji Tęczowy Młyn w Kielcach.
Wyjątek stanowiły święta. Do takich należały także niedziele. - Mieszkańcy naszego regionu poświęcali wtedy więcej czasu na przyrządzenie posiłku, staranniej dobierali produkty. Do tych wykorzystywanych na co dzień, dodawali mięso, które dawniej uznawano za prawdziwy rarytas. Najpierw na jego bazie gotowano rosół, potem często dodawano do dania głównego. Kluseczki do zupy też przygotowywano samemu - opowiada szef kuchni.
Podczas warsztatów uczestnicy przygotowywali regionalne dania w nowoczesnej odsłonie. Na czym polegała ich inno-wacyjność? - Przede wszystkim na skróceniu czasu przygotowywania posiłków, a także urozmaiceniu potraw nowymi składnikami. Dużą rolę odegrały przyprawy - te na Kielecczyźnie dawniej nie były dostępne w tak bogatej formie jak obecnie. Nawet pieprz stanowił oryginalną przyprawę - wyjaśnia znawca.
A my na jakie okazje możemy wykorzystać poniższe przepisy? - Podobnie jak dawniej to propozycja na rodzinne spotkania. Potrawy wymagają nieco cierpliwości i czasu. Na co dzień niekoniecznie możemy znaleźć chwilę, na specjalne okazje już prędzej. Wtedy jest też więcej czasu, by delektować się tymi znakomitymi smakami - mówi Mirosław Ciołak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?