W podkrakowskiej rezydencji założyciel Exbudu zamieszkał z kilkuletnim synem Witusiem, żoną Moniką oraz teściową. Tę willę otoczoną prywatnym lasem i z krytym basenem odwiedziliśmy również my. Były szef Exbudu, zgodził się z nami porozmawiać i pokazać swój ówczesny prawdziwy pałac. Położony w lekkiej dolinie, ogrodzony i częściowo porośnięty lasem, jest widoczny już z daleka. Nietrudno tu trafić za to bardzo trudno wejść. Rezydencji pilnowali ochroniarze, którzy poprzez skomplikowany system kamer, czujników i alarmów strzegli bezpieczeństwa domowników.
Ulubiony zapach Diora
Gospodarz rezydencji powitał nas w holu głównym, roztaczając wokół siebie zapach ulubionej wody toaletowej Diora Fahrenheit. Potem zaprosił nas do swojego gabinetu. Tutaj Witold Zaraska przyjmował niektórych gości, interesantów, tutaj czasem pracował. Na ścianach tego pomieszczenia wisiały liczne portrety rodziny byłego szefa Exbudu, w tym wnuczka oraz synka, który w przyszłości prawdopodobnie zostanie głównym dziedzicem fortuny.
Jako kontynuator dynastii i jako Witold III, bo po dziadku i ojcu jest trzecim właśnie spadkobiercą imienia będzie miał do dyspozycji spory majątek. Witold Zaraska chętnie pokazał nam portrety swojej rodziny. Jego ogromny gabinet, to jednak nie były tylko same obrazy, ale też wspaniała biblioteka. Nie jedyna zresztą, bo na parterze zbudowano także osobne pomieszczenie, zwane biblioteką, gdzie gospodarz zgromadził jeszcze więcej książek. Od czasu do czasu lubił tutaj przyjść, wybrać coś do czytania i rozsiąść się na wygodnej kanapie. Lubił także odwiedzać dwa pokoje przeznaczone tylko na zbiory sztuki ludowej, które gromadzi już od kilkudziesięciu lat.
Drewniane i gliniane świątki oraz wyroby kowalstwa artystycznego szczelnie zapełniły tu wszystkie półki. Zgromadzono tu co najmniej kilkaset eksponatów, ale Witold Zaraska przyznaje, że w sumie nigdy nie policzył, ile ich jest dokładnie.
Kolekcja świątków i win
Z pomieszczeń gromadzących sztukę ludową przeszliśmy do sali bilardowej. Przy wielkim stole zasłanym zielonym suknem, grywała tutaj cała polska elita biznesu. Z salą bilardową wielka „winiarna”, jak gospodarz lubił zwać szeregi drewnianych półek z winami. To kolejna słabość prezesa Exbudu, ale połączona ze szczytny celem dbania o zdrowie. Od wielu lat kardiolodzy zalecają umiarkowane picie czerwonego wina, co chroni przed zawałem, ale także przed udarem.
Były szef Exbudu ściśle stosuje się do tych zaleceń, regularnie pijając wino do obiadu. Z owej „winiarni” zaprojektowanej osobiście przez naszego bohatera niedaleko było już do wielkiego, wspaniale urządzonego salonu.
Jutro ciąg dalszy wizyty u Witolda Zaraski w tym przepis na idealną dietę!

Strefa Biznesu: Jaką decyzję podejmie w grudniu RPP?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?